Zbliżają się obchody 77. rocznicy pacyfikacji Michniowa. W dniu 3 czerwca 1948 roku w posterunku MO w Suchedniowie Wacław Smolarczyk w obecności protokolanta Alojzego Koceli przesłuchał na tę okoliczność Adolfa Morawskiego, który zeznał, że:
W sprawie niniejszej wiadomo mi jest, co następuje:
Dnia 12 lipca 1943 roku o godz. 1.00 w nocy żandarmeria niemiecka
i gestapo, ogólnie około 3000 razem Niemców, obstawili wieś Michniów
dookoła kordonem, telefony z placówki do placówki załączyli i rano
o godz. 4.00 pewne placówki spośród nich zaczęli przeprowadzać rewizję po
domach w Michniowie do godz. 9.00. Idących ludzi, którzy szli do pracy do
tartaku w wytwórni w Skarżysku, na kolej itp., zaczęli zatrzymywać
w lesie na skraju. Wówczas zatrzymali 50 mężczyzn i 20 kobiet.
Kobiety wywieźli do Niemiec, a mężczyzn przywieźli samochodami do wsi do
6 stodół i 2 domów mieszkalnych i żywcem spalili. Następnie
z domów podczas rewizji młodych mężczyzn zabrano 48 i również
żywcem spalili w Michniowie na miejscu.
Oddziały partyzanckie, które były na Wykusie, dowiedziały
się o tym barbarzyństwie, podciągnęły w nocy z 12 lipca na 13
lipca 1943 roku i zrobiły odwet tej nocy na pociąg urlopowy niemiecki, na
odcinku pomiędzy Krzyżką a Berezowem, po czym wycofali się z powrotem
do lasu przez pola michniowskie. Natomiast po przejściu oddziałów partyzanckich
Niemcy, gestapo i żandarmeria, 2 powrotem 13 lipca 1943 r.
o godz. 11.00 obtoczyli wieś, ludzi wpędzali do domów, bez wyjątku na
wiek, i palili żywcem wszystkich, tak dzieci, jak i starców,
i w ogóle.
Spalenie osób i zniszczenie wsi powstało przez
Niemców za to, że w Michniowie oddziały partyzanckie polskie i desant
sowiecki często się przechowywały w naszej wsi i ludność dostarczała
żywność do lasu. O oskarżenie przed Niemcami na wieś Michniów zachodzi
podejrzenie na Kwardowskiego Stefana, który mieszkał w Orzechówce, gm.
Bodzentyn, z tych powodów, ponieważ ww. był zabrany w 1939 roku do
niewoli niemieckiej i w 1942 roku był puszczony z niewoli, ażeby
robił jakieś wywiady i oskarżał Polaków przed Niemcami. Nazwisk sprawców
nie ustalono, jedynie może coś zapodać Materek Wacława, która obecnie zam.
w Kielcach, ul. Targowa nr 23 m. 3, ponieważ ww. zabrał jakiś żandarm
niemiecki, który brał udział w represji w Michniowie. Materek Wacława
była karnie zabrana wówczas 12 lipca 1943 r. przez tegoż żandarma
i służyła u niego około 1,5 roku po zajściu w Michniowie.
Co do zwłok tychże ludzi, to były wszystkie spalone w ogniu, częściowo,
tj. 5 osób znaleziono w polu zabitych i razem wszystkie 203
osoby zostały pochowane we wspólnej mogile w Michniowie, to znaczy
szczątki spalonych osób i w ogóle.
Na tym kończę swoje zeznanie i po odczytaniu
podpisałem.
W tym samym dniu został przesłuchany również Franciszek Dupak, który zeznał:
W sprawie niniejszej wiadomo mi jest, co następuje:
Dnia 12 lipca 1943 roku o godz. około 1.00 w nocy żandarmeria
niemiecka i gestapo niemieckie okrążyli wieś Michniów, obserwując ruchy
ludności do godz. 4.00 rano, po czym zatrzymywali ludzi idących do pracy, np.
do wytwórni w Skar.-Kam., tartaku w Berezowie, na kolej itd. Wówczas
zatrzymali w lesie kilka osób i kazali się położyć w lesie bez
względu na to, czy ktoś miał dowody czy nie, to znaczy kobiety zatrzymali
i wywieźli do Niemiec, a mężczyzn przyprowadzili do wsi Michniów
i poczęli przeprowadzać rewizję i zabierać mężczyzn, kobiety, dzieci
i w ogóle. Po zebraniu wszystkich ludzi, których spotkali, zaczęli
palić wieś, a ludzi żywcem rzucali do ognia. Spalono wówczas 50 osób. Po
skończonej egzekucji żandarmeria i gestapo odjechali. Wówczas dowiedziały
się oddziały partyzanckie polskie o danym barbarzyństwie
w Michniowie, gdzie z 12 lipca na 13 lipca 1943 r. w nocy
przyszli na odcinek kolejowy pomiędzy Krzyżka – Berezów, zatrzymali pociąg
niemiecki urlopowy i wybili wszystkich Niemców z tegoż pociągu.
Po pobiciu Niemców przez partyzantów polskich żandarmeria
niemiecka i gestapo z okolic Kielc, Skarżyska, Starachowic i tak
dalej podciągnęli od strony Suchedniowa, otaczając wieś Michniów, poczęli
doszczętnie palić i niszczyć, a ludzi rzucali wprost żywcem
w ogień, kogo tylko spotkali, od dziecka z kołyski do najstarszego.
Komu się udało uciec, ten uratował życie i w dalszym ciągu by[ł]
ścigan[y] przez żandarmerię niemiecką. Ogólnie zamordowano w 2 dniach
203 osoby, część z tych ludzi, tj. 5 osób, znaleziono w polu,
w zbożach, zabite. Wszystkie osoby po odejściu Niemców zostały pochowane
we wspólnej mogile w Michniowie. Zniszczenie wsi i zamordowanie tych
ludzi powstało [przez] zemstę Niemców za to, że wieś nasza Michniów
przetrzymywała partyzantów polskich i desantów sowieckich oraz dostarczali
im żywność do lasu.
Sprawców mordu nie znam osobiście. Podejrzenia są na
Kwardowskiego Stefana, który zamieszkiwał w Orzechówce, gm. Bodzentyn, to
znaczy o przeskarżenie Polaków z Michniowa przed Niemcami.
Nadmieniam, że po zajściu w Michniowie udaliśmy się do domu Kwardowskiego
Stefana, gdzieśmy go nie zastali. Ww. zbiegł do Niemców i służył później
po tym czasie w niemieckiej żandarmerii. Przy czym nadmieniam, że ja
również po egzekucji w Michniowie byłem oskarżony do Niemców
i aresztowany dn. 7 stycznia 1944 r., i wywieziony do obozu
koncentracyjnego w Gross-Rosen.
59 yr old Research Assistant II Ira Edmundson, hailing from Port Hawkesbury enjoys watching movies like Planet Terror and Skimboarding. Took a trip to Monarch Butterfly Biosphere Reserve and drives a 600SEC. zerknij tutaj
OdpowiedzUsuń