W maju pisałem o rozstrzelanych obok stacji PKP oraz partyzantach, którzy zginęli na Kleszczynach. Informacje te były oparte na przesłuchaniu świadków w suchedniowskim posterunku milicji. Dzisiaj przybliżę egzekucję Żydów, która miała miejsce w lasku na Berezowie.
W dniu 6 lipca 1948 roku Ignacy Kołda przy udziale protokolanta Alojzego Koceli przesłuchał Adama Pajka, który zeznał, że:
W sprawie niniejszej wiadomo mi jest, co następuje: Daty
dokładnej nie pamiętam, lecz było to w roku 1943, wiosną. Niemcy
transportowali, czyli eskortowali, ob. polskich narodowości żydowskiej
z różnych stron, jak z Bodzentyna, Wodzisławia itp.,
w Suchedniowie, w gminnym areszcie przetrzymywali, po czym podwody
zamawiali i dalej transportowali, jak do Skarżyska, Szydłowca itd. Wówczas
żandarmi, którzy stacjonowali w Suchedniowie w Szkole Nr 1,
wyprowadzili z tegoż aresztu, dokładnie nie pamiętam, czy 3 lub
4 tychże ludzi narodowości żydowskiej, którzy już byli niezdrowi.
Objaśniali żandarmi, że poprowadzą ich do pracy w wytwórni Skar.-Kam.,
lecz wyprowadzili do lasu gminnego około Berezowa, gm. Suchedniów, i tam
ich rozstrzelali.
Po rozstrzelaniu tychże Żydów wezwali mnie i drugich
Żydów, których mieli dalej transportować, i kazano nam tychże zwłoki
pogrzebać w tymże miejscu. Co do nazwisk rozstrzelanych ludzi i skąd
byli przywiezieni, dokładnie nie wiem i nazwisk nie znam. Jak również nie
znam nazwisk sprawców dokonanej egzekucji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz