Czy spółka Allegro
złamała prawo antymonopolowe, faworyzując swój sklep internetowy w stosunku do
innych sprzedawców? Rozstrzygnie to
postępowanie UOKiK. Urząd uruchomił
również specjalny system zbierania informacji od anonimowych sygnalistów.
Allegro jest
zdecydowanie najpopularniejszą w Polsce platformą zakupów internetowych. Z
badań przeprowadzonych w 2019 r. przez firmę Kantar na zlecenie UOKiK* wynika,
że w przypadku kupna nowej rzeczy na platformie handlowej – 79 proc.
konsumentów korzysta z usług Allegro. Dla niektórych przedsiębiorców możliwość
sprzedaży na portalu Allegro może być jedynym sposobem na dotarcie do
szerokiego kręgu klientów. Wielu z nich skarżyło się do urzędu na nierówne
warunki konkurencji. Spółka jest bowiem z jednej strony platformą pośredniczącą
w handlu elektronicznym, z drugiej zaś – rywalizuje na tej platformie z innymi
sprzedawcami, w szczególności poprzez własny sklep internetowy – Oficjalny
Sklep Allegro.
- Skargi
przedsiębiorców pokrywały się z obserwacjami urzędu. Dlatego wszczęliśmy
postępowanie wyjaśniające i przeszukaliśmy siedzibę Allegro. Analiza
zebranego materiału wykazała, że mogło dojść do niedozwolonych
działań. Postawiliśmy spółce zarzuty nadużywania pozycji
dominującej. Podejrzewamy, że wykorzystując swoją znaczną siłę rynkową,
faworyzowała własną działalność sprzedażową w stosunku do działalności
sprzedażowej prowadzonej przez innych sprzedawców na swojej platformie – mówi prezes UOKiK Marek Niechciał.
Co robiło Allegro?
Po pierwsze, spółka mogła wykorzystywać informacje na temat
funkcjonowania platformy, w tym dotyczące algorytmu trafności, niedostępne dla
pozostałych sprzedawców, do lepszego pozycjonowania i wyświetlania własnych
ofert w wynikach wyszukiwania według kryterium trafności. Po drugie, niektóre
funkcje sprzedażowe lub promocyjne były dostępne tylko dla Oficjalnego Sklepu
Allegro, a pozostali sprzedawcy nie mieli możliwości ich używania. Przykładem
mogło być podpowiadanie wyszukiwanej frazy. Kiedy konsument wpisywał nazwę
produktu w wyszukiwarce, otrzymywał automatyczną podpowiedź kierującą do
Oficjalnego Sklepu Allegro. Właściciel platformy miał też możliwość wyłącznego
korzystania ze specjalnych banerów promocyjnych, które zwiększały ruch jego
własnych ofert na platformie.
Działania
Allegro mogły niekorzystnie wpływać na sytuację konkurencyjną niezależnych
sklepów internetowych, których produkty mogły być mniej widoczne na platformie
w porównaniu do własnych ofert Allegro. W konsekwencji, produkty niezależnych
sprzedawców mogły być rzadziej wybierane przez kupujących – mówi prezes Marek Niechciał.
Dlaczego mogło to być
niedozwolone?
Zgodnie z prawem antymonopolowym zabronione jest nadużywanie pozycji
dominującej. W praktyce oznacza to, że przedsiębiorcy, który ma znaczną
przewagę nad swoimi konkurentami, wolno mniej. Niektóre zachowania dozwolone
dla mniejszych przedsiębiorców stają się niedozwolone dla przedsiębiorców
posiadających tzw. pozycję dominującą. W przypadku Allegro takim działaniem
może być faworyzowanie własnego sklepu w stosunku do innych sprzedawców.
Podobne sprawy prowadziły lub prowadzą organy antymonopolowe na całym świecie.
Przykładem może być decyzja Komisji Europejskiej, która uznała, że Google
nadużywał swojej pozycji na rynku wyszukiwarek internetowych poprzez promowanie
innych oferowanych przez siebie produktów. Kara nałożona na koncern wyniosła
2,4 mld euro. KE oraz kilka innych krajów prowadzi obecnie podobne postępowania
dotyczące podwójnej roli spółki Amazon.
- Nie
kwestionujemy faktu, że Allegro może prowadzić sklep na własnej platformie i
konkurować tam z innymi podmiotami. Nie zabraniamy również tworzenia algorytmów
sprzedażowych czy zbierania i gromadzenia informacji o zachowaniach
konsumentów. Mówimy jedynie, że własny sklep Allegro powinien mieć takie same
warunki działania jak każdy inny sprzedawca działający na platformie tej firmy.
Nie może być faworyzowany -
mówi wiceprezes UOKiK Michał Holeksa.
Co
grozi spółce?
Za stosowanie praktyk ograniczających konkurencję grozi kara finansowa
do 10 proc. obrotu. Praktyka Allegro mogła mieć wpływ na handel między krajami
UE, dlatego UOKiK prowadzi postępowanie zarówno w związku ze złamaniem
przepisów polskich, jak i unijnych.
Strona dla
sygnalistów
Wykrywanie praktyk ograniczających konkurencję to jeden z priorytetów
UOKiK. Sposobem na zwiększenie skuteczności w tym zakresie jest pozyskiwanie
sygnałów od osób, które nie chcą ujawnić swojej tożsamości.
- Kiedy w 2016 r. po raz drugi
zostałem prezesem UOKiK, jednym z moich pierwszych pomysłów był program dla
sygnalistów. Uruchomiliśmy numer telefonu i adres mejlowy, pod którymi można
było anonimowo zgłaszać podejrzenie stosowania praktyk naruszających
konkurencję. Efektem jest kilka tysięcy sygnałów. To bardzo dobry wynik, ale
chcemy, żeby wśród nich było więcej wartościowych informacji. Dlatego
uruchomiliśmy specjalną platformę, która ułatwi zgłaszanie nieprawidłowości – mówi prezes Marek Niechciał.
Każdy, kto będzie chciał zawiadomić urząd o niedozwolonej zmowie
przedsiębiorców, będzie mógł skorzystać ze strony internetowej https://konkurencja.uokik.gov.pl/sygnalista/.
Zgłoszenie jest proste i intuicyjne, wystarczy tylko wypełniać kolejne pola
formularza. Platforma umożliwia dołączanie załączników, dlatego sygnalista może
przekazać również dokumenty potwierdzające nieprawidłowości, np. zdjęcia czy
skany. Pomoże to urzędowi w sprawniejszej ocenie informacji.
Co ważne, system gwarantuje anonimowość sygnalisty. Po zgłoszeniu
otrzyma on unikatowy identyfikator i hasło, które pozwolą z powrotem zalogować
się do systemu i w razie potrzeby kontynuować komunikację z urzędem. Połączenie
jest szyfrowane, a metadane z załączników są usuwane. Do powiadomień ma dostęp
tylko ograniczona liczba pracowników UOKiK, jednak nawet oni nie mają
możliwości poznania tożsamości zgłaszającego.
- Szczególnie zależy
nam na informacjach od osób, które są wewnątrz firmy i mogą dostarczyć
informacje, które nie są dostępne publicznie. Mam na myśli mejle, wewnętrzne
notatki, informacje o spotkaniach między konkurentami. Takim osobom szczególnie
może zależeć na anonimowości, ponieważ zgłoszenie może spowodować odwet ze
strony pracodawcy. Dzięki naszej platformie nie będą musieli się tego
obawiać, gdyż będą mieli zagwarantowaną anonimowość – mówi wiceprezes UOKiK Michał Holeksa.
System używany przez UOKiK wykorzystywany jest przez firmy w całej
Europie oraz urzędy antymonopolowe ze Szwecji i Austrii. Zbliżone rozwiązania
mają także niemiecki Bundeskartellamt i Komisja Europejska.
Pozyskiwanie dowodów na naruszenia przepisów antymonopolowych to jeden z
tematów konferencji „Skuteczne zwalczanie zmów rynkowych – praktyka i
wyzwania”. Spotkanie zorganizował UOKiK z okazji Światowego Dnia Konkurencji.
Wzięli w nim udział m.in. przedstawiciele Komisji Europejskiej, urzędów
antymonopolowych z różnych krajów, prawnicy i praktycy prawa konkurencji.
(źródło: UOKiK)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz