środa, 15 listopada 2017

Suchedniów z początku XX wieku

Dzisiejsza ul. Bodzentyńska (1907 r.).
Najwięcej informacji o dawnym Suchedniowie i jego mieszkańcach można odszukać w archiwach państwowych i kościelnych. Jednak nie mniejszą wartość mają przekazy ustne lub zapisane przez samych suchedniowian. Niejednokrotnie są to informacje, których nadaremnie szukać w papierach archiwalnych. Poniżej zamieszczam taki opis z grudnia 1913 roku.
Wieś nasza posuwa się naprzód nie gorzej od wielu innych. Już od roku 1884 istnieje tu sklep stowarzyszenia spożywczego i nieźle mu się powodzi. Kasa pożyczkowo-oszczędnościowa, założona w roku 1905 za staraniem ówczesnego proboszcza, księdza Czapińskiego, rozwija się nieźle, tylko całe nieszczęście, że i żydzi są jej członkami. Jest także sklep polski z łokciowizną pod nazwą „Zofja”, założony w r. 1912, który bardzo dużo przeszkodził żydom w handlu łokciowizną. Ubiegłej wiosny założono we wsi Baranowie sklep spożywczy pod nazwą Przyszłość”; zaopatruje się on w towary przeważnie w sklepie suchedniowskim. Oprócz dwóch sklepów spółkowych mamy jeszcze w Suchedniowie kilka innych sklepów chrześćjańskich, lecz te zaopatrują się w towary w sklepach żydowskich, których jest tu około 40, bo ludziska wciąż jeszcze je podtrzymują; mówią, że u żyda taniej, ale nie wiedzą, że tam towar daleko marniejszy i waga lub miara przeważnie skąpsza.
Szkołę mieliśmy tu dotychczas tylko jedną, początkową. W roku 1911 przebudowano dom szkolny i odtąd szkoła jest dwuklasowa; teraz może się w niej pomieścić około 130 dzieci. W roku 1912 została założona szkoła fabryczna, w której uczą się synowie i córki robotników fabrycznych. Teraz na zgromadzeniu gminnem uchwalono otworzyć 15 szkół w przeciągu 10 lat. Pięć z nich już jest czynnych.
Za staraniem księdza Franciszka Koperskiego, który zmuszony był sam chodzić po wioskach po należne składki, powiększono kościół, co kosztowało przeszło 20 tysięcy rubli. Pozostał jeszcze dług, który ksiądz zmuszony był zaciągnąć w kasie pożyczkowo-oszczędnościowej, ażeby ukończyć budowę przed zimą. Za staraniem księdza Koperskiego założono też kółko rolnicze, które rozwija się pomału. Cały ten ruch i dążenie do lepszej przyszłości byłoby o wiele żywsze, gdyby ich nie hamowała… gorzałka. Ale, niestety, mamy w Suchedniowie dwie karczmy, szynk rządowy i trzy piwiarnie. W karczmach i piwiarniach zawsze gwarno jak w ulu, szczególniej po wypłacie w fabryce odlewów żelaznych. Bo trzeba wiedzieć, że ludność Suchedniowa i innych wsi pobliskich składa się z drobnych rolników i robotników pracujących w tej fabryce. Otóż po wypłacie, prawie wszyscy robotnicy idą do karczmy i tam przepijają znaczną część zarobku, poczem niejeden ocyka się w rowie.
Czytelnictwo jest tu mało rozpowszechnione. Gazet Świątecznej przychodzą 44 egzemplarze, ale tylko gospodarze ją czytają. Młodzież woli w świąteczne wieczory grać w karty, najczęściej „w durnia”, i palić papierosy.

1 komentarz: