"W piątek 10 b.m. o godz. 9.30 rano samolot wojskowy „X7”,
pilotowany przez szeregowego 2 p. lotn. W Krakowie, Adamskiego, z obserwatorem por.
Gołynem z 1 p. lotn. W Warszawie, runął na dach domu w odległości pół kilometra
od stacji kolejowej Suchedniów, woj. Kieleckiego i rozbił się w drzazgi. Ze
szczątków rozbitego samolotu wydobyto pilota i obserwatora, których
przewieziono do budynku stacyjnego w Suchedniowie. Po paru minutach pilot
Adamski zmarł w poczekalni stacji, nie odzyskawszy przytomności. Obserwator
por. Gołdyn, który uległ uszkodzeniu czaszki i połamaniu żeber, przewieziony
został do szpitala garnizonowego w Kielcach, gdzie go natychmiast poddano
operacji. Stan por. Gałyna, mimo ciężkich obrażeń, jest zadawalający".
Faktycznie samolot rozbił się w lesie, a nie na dachu
domu. Miejsce to upamiętnia kapliczka na drzewie.
w uzupełnieniu informacji. http://www.audiovis.nac.gov.pl/obraz/77987/
OdpowiedzUsuńi jeszcze pytanie, w którym konkretnie miejscu miał miejsce ten wypadek?
/Rafał
O ile się dobrze orientuję idąc ulicą Sportową w stronę torów kolejowych, na wysokości "nowego" Marywilu, mija się to miejsce po lewej stronie.
OdpowiedzUsuńJak dotąd byłem przekonany,że miejsce katastrofy upamiętnia symboliczny nagrobek przy ulicy Sosnowej(faktycznie droga leśna)biegnącej od ulicy Sportowej(naprzeciw bramy głównej Marywilu).Po prawej stronie tej drogi(idąc od Marywilu)i przejściu około 200 metrów,znajduje się drewniwny krzyż oraz obłożony kamieniami zarys mogiły.To miejsce kojażyłem zawsze z miejscem katastrofy,choc w innych materiałach miejsce symbolicznego grobu lotnika lokalizowane jest kilkadziesiąt metrów dalej za kładką w prawo.
OdpowiedzUsuńSam dokładnie nie wiem,dlatego osoby znajace temat proszę o wpisy
Na moim profilu w NK znajduje się fotka, którą wykonałem w 2010 roku przedstawiajaca symboliczny nagrobek
OdpowiedzUsuńhttp://photos.nasza-klasa.pl/4718760/83/main/d34ad6fa82.jpeg
Zamieściłem także następujący tekst:
"W 1933 roku w tym lasku niedaleko stacji kolejowej w Suchedniowie rozbił się samolot. Do dzis znajduje sie tam symboliczny grób poległego pilota. Pamiętam, że jako dziecko chodzilismy tam ze szkoły i nasi nauczyciele dbali aby pamięć o tym wydarzeniu nie zaginęła.....szczegóły katastrofy lotniczej znajdziecie: http://www.skarzysko.org/modules.php?name=Forums&file=viewtopic&p=169397&sid=f718cdef002f4c1c8a856c934c23bd09 "
Chcę dodać, że Anonimowy bardzo dokładnie opisał lokalizację tego miejsca. Ja pamiętam z czasów młodości, że miejsce to było wówczas zlokalizowane kilkanaście metrów bliżej piaszczystej wówczas drogi i obsuwało sie na nią i dlategi też pewnie zostało przeniesione wyżej. Choć czasem poszczególne relacje różnią się między sobą, to jednak tylko wzbogaca to nasza wiedzę. Dobrze, że piszemy i przypominamy o tych faktach bo to cząstka naszej historii i należy ją zachować dla potomnych. Pozdrawiam serdecznie
- Ryszard Niemiec.
Obok kopalni Bukowa Góra w czasie wojny rozbił się samolot.W rozmowie z nieżyjącym już mieszkańcem wioski Zagórze dowiedziałem się że ten samolot leciał nisko jakby był uszkodzony ,prawdopodobnie to samolot,który dokonywał zrzutów nad walczącą Warszawą w 1944 r i wracał do Włoch na lotnisko w Brindisi.Do dziś nie wiadomo jest kto pilotował ten samolot.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie . Mam pytanie. Czy przez te lata udało się zebrać jakieś nowe informacje na temat tego zdarzenia? Jestem żywo zainteresowany zgłębieniem wiedzy na ten temat.
UsuńMam pytanie odnośnie pilota. Nazwisko Adamski czy jest jakiś sposób by odnaleść informację o nim? Czy wiadomo do jakiego pułku lotniczego należał ten samolot?
OdpowiedzUsuńNa temat katastrofy samolotu w Suchedniowie napisałem tekst, który ukazał się w Gazecie Suchedniowskiej w maju 2008 r. Samolot Breguet XIX.232 z 21 eskadry liniowej spadł 10 lutego 1933 r. przy istniejącej do dzisiaj drodze, mniej więcej w tym miejscu: 51°02'24.8"N 20°50'58.6"E a kapliczka zawieszona na drzewie vis a vis nieistniejącej już willi Kowalskich nie ma z tym wypadkiem nic wspólnego. Po upadku samolotu jeszcze w latach 90. tych był ślad w postaci skrzywionej sosny i niewielkiej polanki (podobno zalanej olejem, który wypłynął z silnika). A grób w pobliżu dawnego cmentarza cholerycznego przy dawnym Marywilu to zupełnie inna historia, równie poruszająca. Pozdrawiam serdecznie. Piotr S.
OdpowiedzUsuń