środa, 6 lutego 2013

Emilia Peck

15 stycznia minęła 114 rocznica śmierci Emilii Peck. Już w marcu, a więc po dwóch miesiącach, jej była uczennica wspomina sylwetkę założycielki i przełożonej pensji w Suchedniowie.
Pensja E. Peck.

"Urodzona w Krakowie, z ojca Onufrego Orłowskiego, oficera b. wojsk polskich i długoletniego urzędnika b. Rzeczypospolitej Krakowskiej, i matki Maryi z Borowskich, mając liczniejsze rodzeństwo, zaraz po ukończeniu w Krakowie pesyi p. Łaniewskiej i Maliszewskiej, pierwszorzędnych na owe czasy, z całym zapałem oddała się pracy nauczycielskiej, przyjmując obowiązki wychowawczyni po domach ziemiańskich w Krakowskiem i Kieleckiem.
Młoda, pięknie wychowana, wkrótce wyszła za mąż za urzędnika górnictwa i osiadła w Suchedniowie, osadzie górniczej gubernii Kieleckiej. Ale niedługo trwało jej szczęście: ś. p. Emilia Peck znalazła się wdową wraz z liczną rodziną po mężu. Od tej chwili zaczyna się ciężki żywot i praca bez wytchnienia.
Zachęcona przez bliższe otoczenie miejscowej inteligencyi, składającej Zarząd Górnictwa, po trzechletniem prywatnem nauczycielstwie, założyła w 1866 roku pensyę żeńską dla miejscowych panienek. Początki były trudne. Pozbawiona komunikacyi miejscowość – Suchedniów (dziś stacya kolei Dąbrowskiej), aczkolwiek piękna i zdrowotna, niemało nastręczała trudności, tak co do zorganizowania ciała nauczycielskiego, jak i liczby uczenic. Jednak dzięki wyjątkowym zdolnościom przełożonej, umiejętnemu prowadzeniu, pensya coraz więcej zyskiwała uczenic i uznania ogółu.
Zamiłowana w swem nauczycielskiem powołaniu, z całym zapałem i gorliwością oddała się pracy oświecania młodocianych umysłów; nie było dla niej mało uzdolnionych uczenic, którym, dzięki swym pedagogicznym zdolnością, wysokiej cierpliwości i łagodności, nie przyszłaby w pomoc, nie rozwinęła lub nie ułatwiła nauki.
Pomimo szczupłego urzędowego programu, umiała ś. p. Emilia Peck doborem nauczycielek dać możliwie najszersze wiadomości swym wychowankom. Pielęgnując ideały, stanowiące podstawy charakteru kobiety, jako przyszłej żony i matki, jednocześnie nie zaniedbywała rozwijać wrodzonych talentów swych uczenic, bądź do muzyki, lub rysunków, i nie jedna dziś z tych uczenic w praktycznem życiu, jako matka swych dzieci, lub wychowawczyni obcych, korzysta z owoców pracy i usiłowania zacnej swej przełożonej.
Zmarła dnia 15 z. m., przeżywszy lat 62. Pokój jej wieczny!".

1 komentarz:

  1. "Pielęgnując ideały, stanowiące podstawy charakteru kobiety, jako przyszłej żony i matki."
    A jakie ideały wpajają obecni nauczyciele swoim wychowankom?
    -szalona emancypacja
    -wojujący feminizm
    -lewacka "tolerancja"
    Nie dziwi mnie,że pani Skłodowska owego czasu nie dostała etatu w pensji pani Emilii ,poprostu nie nadawała się do wychowywania młodych ludzi.
    Ilu dzisiejszych nauczycieli dostałoby tę posadę?
    Pozdrawiam. Blady

    OdpowiedzUsuń