Tylko nieliczni mieszkańcy Suchedniowa pamiętają wygląd miasteczka, a właściwie wsi z lat 30-tych ubiegłego wieku. Od tamtych lat dużo się zmieniło, a praktycznie wszystko. Nie ma tamtego klimatu, zmieniły się ulice i zabudowa. Wystarczy sięgnąć pamięcią do lat 60-tych, a już zauważymy kolosalne różnice. W licznych rozmowach proszono mnie o przypomnienie tego "dawnego Suchedniowa". Zacznę tę sentymentalną podróż od ulicy Handlowej (dzisiejsza Powstańców). Jest kilka powodów dlaczego od tej ulicy. Po pierwsze - przy niej się wychowałem, po drugie - jest to główna arteria miasteczka, po trzecie - właśnie mija 80 lat od wywiezienia Żydów przy niej zamieszkujących do obozów zagłady.
Ulica Handlowa przed wojną, niczym aorta łączyła dwa światy: żydowski i wokół niej polski. Co prawda mieszkali tam Polacy, ale to były pojedyncze przypadki. To na tej ulicy panował gwar, była pełna sprzedających, kupujących i dzieci. To wszystko tworzyło niepowtarzalny klimat. Miała swój miejski charakter, ponieważ domy stały jeden przy drugim (jak na załączonym zdjęciu z września 1939 roku), praktycznie w każdym był sklep lub zakład usługowy (tak było do 1964 roku). Na zakupy chodziło się "Na Żydy" jak potocznie określano ulicę Handlową. Teraz nie spotkamy tam kobiet noszących imiona: Chaja (znaczyła żywa), Estera (gwiazda), Rachela (cierpliwa), Rebeka (czarująca), czy męskich Aron (oświecony), Izaak ((śmiejący się), Noam (spokojny). Osobiście pamiętam jednego z ostatnich suchedniowskich Żydów Abrama, który do połowy lat 60-tych mieszkał u Kozińskich. Księgi prowadzili Polacy, dlatego niejednokrotnie imiona są zapisywane błędnie - trzymałem się tych wpisów i dlatego wystąpią różne zapisy tego samego imienia.
A teraz zabiorę Was "Na Żydy". Zaczniemy tę podróż od ulicy Bodzentyńskiej i tak dom po domu, poznamy mieszkańców tej ulicy. Proszę zwrócić uwagę, że praktycznie w każdym gospodarstwie byli lokatorzy i to po kilku. Żydów w tamtych latach w Suchedniowie było od 700 do 1200., w zależności z jakiego roku pochodzą dane. A więc zapraszam na ulicę Handlową w latach 30-tych. W przygotowaniu Kruk, Błoto, Baranów.
Szkoda. Mieli talent do biznesu. Gdyby nie wojna Polska bylaby Ameryka...
OdpowiedzUsuńI Donic nie ma co to za rada rządziła
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy temat, czekam z niecierpliwością na dalsze części. Chętnie poznam takie szczegóły z historii Waszego miasta. Pozdrawiam, przyjezdny :)
OdpowiedzUsuń