piątek, 15 maja 2020

RELACJA ANDRZEJA GŁADYSZA Z MECZU ORLICZA (36)

#zostań w domu i czytaj. Trzecią kolejną porażką zakończył się mecz Orlicza w okręgówce, w rundzie wiosennej sezonu 1962/1963. Przed spotkaniem kibice liczyli na niespodziankę, ponieważ kielczanie nie prezentowali się najlepiej. Jednak murawa zweryfikował przedmeczowe plany. Gospodarze wygrali, chociaż do przerwy przegrywali.
Sam fakt, że bramki w spotkaniu Błękitni - Orlicz u gości bronił Lańczyk z powodzeniem wyjaśnia motywy porażki zespołu Orlicza.
W pierwszej połowie spotkania gra była wyrównana, przy czym Orlicz poczyniał sobie całkiem nieźle zdobywając nawet bramkę w pierwszych minutach spotkania. Orlicz po uzyskaniu bramki skupił wszystkie swe siły w celu utrzymania korzystnego dla siebie rezultatu. Jednak beznadziejna forma Lańczyka w bramce pokrzyżowała plany taktyczne gości, a tym samym zaprzepaściła wszelkie szanse na zwycięstwo Orlicza. Tak na przykład, w 63 minucie spotkania po strzale z rzutu wolnego Sochanka bramkarz Orlicza przepuścił piłkę między nogami strzeloną z odległości 30 metrów. Również i druga bramka zdobyta przez Błękitnych uzyskana została przez gospodarzy przy wydatnym współudziale naszego bramkarza.
Błękitni wygrali zasłużenie, będąc zespołem znacznie lepiej wyszkolonym technicznie. Trzeba jednak nadmienić, że w pierwszej połowie spotkania zagrali bardzo słabo. W zwycięskim zespole podobał się jedynie Gacek. Słabiej niż zwykle wypadła defensywa. W Orliczu wyróżnili się Stelmarczyk i Obara.
Kielce 21 kwietnia 1963 - klasa okręgowa
Błękitni - Orlicz 3:1 (0:1)
6 minuta - 0:1 Stelmarczyk
50 minuta - 1:1 Gacek
63 minuta - 2:1 Sochanek z wolnego
74 minuta - 3:1 Gacek
Sędziował: Cyrn (Radom), widzów 4 tysiące
Orlicz: Lańczyk - Wolniak, Kołacz, Obara - Sołkiewicz, Tusznio Ryszard - Rek (Tusznio Wacław), Pomocnik, Stelmarczyk, Dróżdż, Adamczyk.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz