wtorek, 10 stycznia 2023

INNE GMINY ZAMYKAŁY PLACÓWKI KULTURY, MY BUDOWALIŚMY NOWE

W połowie lat 90-tych XX wieku życie kulturalne naszego miasta koncentrowało się w powołanym w 1991r Miejsko - Gminnym Ośrodku Kultury. Nowa instytucja kulturalna swoją działalność prowadziła w budynku przy ul. Bodzentyńskiej wybudowanym w 1966r. pod potrzeby kina i biblioteki publicznej oraz w filii funkcjonującej w Mostkach.
W początkowym okresie przemian gospodarczych przeprowadzanych w naszym kraju kultura była traktowana „po macoszemu”. Decentralizacja administracji związana była z rezygnacją państwa z dotowania kultury, przy jednoczesnym braku wykształconego systemu np. w postaci programów umożliwiających ubieganie się na zasadach konkursów o środki finansowe na działalność kulturalną.
W wielu Gminach radni podejmowali wówczas uchwały o rezygnacji z prowadzenia kin, domów kultury, orkiestr i innych działalności kulturalnych. My nie poddaliśmy się. Wręcz przeciwnie dyrektor placówki w Suchedniowie pan Andrzej Karpiński w odpowiedzi na potrzeby kulturalne mieszkańców tworzył nowe sekcje, m. in. tańca towarzyskiego, malarstwa, powstała grupa teatralna, chór. W Skarżysku Kam. rozwiązane zostały dwie orkiestry dęte. Muzycy przeszli do naszej orkiestry, nasz zespół rozrastał się. W bardzo krótkim czasie Ośrodek Kultury był szeroko otwarty dla każdej grupy wiekowej. Dla dzieci, młodzieży, dorosłych, którzy pod okiem instruktorów mogli rozwijać swoje pasje. Działalność kulturalna nie była zamykana w czterech ścianach Ośrodka Kultury. W okresie od czerwca do września życie kulturalne przenosiło się na teren OSiR-u z organizacją takich wydarzeń, jak np. DNI SUCHEDNIOWA, Świętojanki (których od początku mocnym akcentem był konkurs na najpiękniejszy wianek oraz pokaz sztucznych ogni), POŻEGNANIE LATA. Jako pierwsi gościliśmy LATO Z RADIEM z udziałem Moniki Borys i Zbigniewa Wodeckiego. Do dziś wspominanym wydarzeniem był TELEWIZYJNY RODZINNY TURNIEJ HISTORYCZNY. Zwycięska rodzina z naszego miasta w nagrodę wyjechała do Hiszpanii.
Podobnie wiele działo się w filii w Mostkach. Pan Krzysztof Szczygieł z-ca dyr. Karpińskiego przy współpracy z członkiniami Koła Gospodyń Wiejskich oraz Wojewódzkim Domem Kultury w Kielcach w okolicach świat Bożego Narodzenia i Wielkanocy organizowali konkursy obrzędów związanych z tymi światami. Dzięki pomocy etnografów z Muzeum zostały opracowane stroje w jakie ubierały się nasze babcie, a radni zdecydowali o zabezpieczeniu w budżecie środków na ich uszycie i zakup bucików dla pań z KGW. Stało się tradycją, że co roku do Wiejskiego Domu Kultury w Mostkach przyjeżdżali fotograficy na plener fotograficzny i malarze na plener malarski.
To tylko niektóre karty wspomnieniowe zapisane w ciągu tych trzech lat. W tym samym czasie w sąsiednich gminach z uwagi na brak środków finansowych działalność kulturalna zamierała. Często na długie lata. U nas w MGOK coraz bardziej robiło się ciasno… Coraz trudniej było pogodzić działalność biblioteki publicznej i prężnie rozwijającej się miejskiej instytucji kultury.
Nie załamywaliśmy rąk i nie mówiliśmy, że nie mamy pieniędzy. Był poważny temat i postanowiliśmy się z nim zmierzyć. Tym bardziej, że strop pod biblioteką między parterem, a piętrem pod ciężarem z roku na rok rosnącego księgozbioru niebezpiecznie zaczął uginać się. Nie można było bagatelizować problemu. Zaczęły się poszukiwania, gdzie przenieś bibliotekę. Niestety nie znaleźliśmy takiego miejsca. Wówczas pojawiła się myśl wśród części radnych, aby zrezygnować z biblioteki publicznej. Argumentowali, że księgarnie są prawie na każdym rogu ulic i każdy może sobie książkę kupić. Na szczęście to rozwiązanie nie spotkało się z aprobatą większości radnych.
Ostatecznie uznaliśmy, że najlepszym miejscem na lokalizację biblioteki publicznej będzie budynek stojący od strony wschodniej przy Samorządowej Szkole Podstawowej nr 3 przy ul. Kościelnej. Budynek wpisany był na listę zabytków, dlatego podjęliśmy rozmowy z Kieleckim Konserwatorem Zabytków. Po wielu badaniach, sporządzonych przez rzeczoznawców opiniach przyjęto, że budynek będzie można adoptować pod potrzeby biblioteki po jego remoncie, przy czym zakres remontu zostanie określony w trakcie ręcznej rozbiórki budynku do zdrowego muru. Ostatecznie okazało się, że budynek w całości zbudowany był bez ław, odwodnienia i na zaprawie wapiennej. W tej sytuacji decyzja mogła być tylko jedna. Użytkowany, bardzo prawdopodobnie bez remontu, budynek pamiętający czasy Staszica należy rozebrać do końca, a na jego miejscu wybudować nowy, zgodnie z zaleceniami konserwatora w stylu nawiązującym do stylu budynku starego.
Budowa biblioteki publicznej na nowym miejscu nie trwała długo. Już w roku 1998 nowoczesna Biblioteka Publiczna została oddana do użytku mieszkańcom Suchedniowa.
Tylko wychodzenie poza utrwalone schematy działania pozwoliły nam zachować kino i uniknąć rezygnacji z jakiejkolwiek działalności kulturalnej. Placówki kulturalne koncentrujące się dotychczas na pełnieniu misji artystycznej i społecznej podjęły naukę w wypracowaniu modelu zarządzania biznesowego.
Z poważaniem
Maria Zuba

18 komentarzy:

  1. Bardzo miłe wspomnienia tym bardziej że w tych latach byłem radnym.Dziekuje czekam na następne wspomnienia.Pozdrawiam życzę wszystkiego najlepszego w 2023 roku

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiscie tak bylo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wbrew propagandowej opinii,że reforma samorządowa się udała,to poza zmianą nazewnictwa lokalne kręgi ówczesnej władzy wzięły ze sobą całą obecną tam patologię i tylko bardzo naiwny mógł uwierzyć,że po zmianie naczelnika w burmistrza,ten ostatni to już zupełnie inna osoba i urząd,podobnie jak rada miasta itp.

      Usuń
    2. Jak się udała reforma samorządowa? Przecież widać, że został stworzony patologiczny system, który działa coraz gorzej!

      Usuń
    3. Jak się na to patrzy,to trudno się z tym nie zgodzić,a czas i efekty pracy w pełni to potwierdzają.

      Usuń
  3. Wspomnień czar (>.<)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cóż za bzdury w komentarzach, jakże malownicza projekcja Pani Zuby.
    Dla niewtajemniczonych: Pani Zuba uratowała bibliotekę na przekór złym siłom reformy Balcerowicza, jednak samorządy będące w złych rękach opozycji nadal niszczą kulturę.

    Kulturę tworzą obywatele, a politycy i samorządowcy zapewniają (lub utrudniają jak PiS) do niej dostęp.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzimy wlasnie kulture w wykonaniu PO.Na wszystkich spotkaniach same wulgaryzmy i zgniatanie ogorkow na wizji sprowadzanych z Rosji.I tu jest kultura opozycji.

      Usuń
  5. Są tematy nad którymi można się pastwic

    OdpowiedzUsuń
  6. Są tematy nad którymi można się pastwic i Są tematy którymi nie można się zajmować Zaraz pojawi się mnóstwo nie pochlebnych komentarzy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo blog powinien być apolityczny o ile oczywiście autor nie określi się na początku, że popiera daną opcję i jest ich tubą propagandową.

      Usuń
    2. Dla niektórych wszystko jest polityczne.
      Pani była poseł by może coś napisała o sprawach aktualnych, a nie opisywała prehistorię!

      Usuń
    3. Jak komus to nie pasuje to nie musi to czytac.

      Usuń
  7. Co mnie interesi co się działo w połowie lat 90-tych XX w. Teraz nic się nie dzieje na ul. Mickiewicza od dłuższego czasu. Dziury na ulicy takie jak po wojnie. I nikogo to nie interesi. Może burmistrz co zarabia ponoć 18 tys na miesiąc by ruszył dupsko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ulice remontowane to nie ulice Burmistrza on tymi ulicami nie jeździ daj panu spokój .

      Usuń
    2. Proszę nie wywoływać burmistrza bo on ma niemoc,która nie mija,a nawet się nasila.Remont drogi to widoczna emanacja tej niemocy.

      Usuń
  8. Jak tu oczekiwać od urzędu wyegzekwowania od firmy poprawy drogi na czas remontu obok Dino skoro Urząd zwykłego odbioru śmieci nie umie ogarnąć. W opublikowanym przez UG harmonogramie pisze że jeśli w dzień odbioru śmieci jest święto to odbiór nastąpi w następnym dniu roboczym. 6 stycznia na osiedlu Bugaj i przyległych miał być odbiór śmieci zmieszanych. Ponieważ był to piątek i Święto Trzech Króli to ludzie wystawili w kolejnym dniu roboczym czyli w poniedziałek. Śmieci nie zabrali a pani z urzędu powiedziała że jeździli w sobotę. Więc ludzie za takie pieniądze które płacą teraz muszą trzymać śmieci pół miesiąca. Znajdzie ktoś słownik który mówi że sobota to dzień roboczy? Bo urząd głupków z nas robi. Nawet kp mówi że dzień roboczy jest od poniedziałku do piątku. Po co publikować harmonogram którego się nie przestrzega.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo, że słowniki podają, iż jest to synonim, proponuję używać sformułowania dzień powszedni, zamiast dzień roboczy.

      Usuń