Strony

poniedziałek, 31 października 2016

Pogrzeb Tekli Plewińskiey

Zbliża się dzień Wszystkich Świętych. W tym dniu udamy się na cmentarze, aby zapalić znicze na grobach bliskich i wspominać Tych, którzy odeszli. Są jednak na suchedniowskim cmentarzu mogiły, na których nie będzie miał kto zapalić symbolicznej świeczki. Są wśród nich pomniki zasłużonych suchedniowian z XIX wieku. Do takich z pewnością należy pułkownik Franciszek Plewiński. Taka była wzmianka po jego śmierci:

Jak donosiła Gazeta Korrespondenta Warszawskiego i Zagranicznego z 1826 roku Rozkazem Dziennym do Woyska Polskiego w Kwaterze Główey w Warszawie Za Naywyższym Rozkazem wykreśleni zostają z kontrol. W Korpusie Artylleryi i Inżynierów. - W Dyrekcyi Artylleryi, Podpułkownik Franciszek Plewiński, zmarły w dniu 10 (22) stycznia r. b.
Trzy lata wcześniej zmarła jego żona Tekla o czym pisała Gazeta Warszawska z 18 stycznia 1823 roku:
Z Suchedniowa 31 grudnia
W dniu dzisieyszym, po kilko-godzinnem w kościele tuteyszym żałobnem nabożeństwie, odbył się obrzęd pogrzebowy, zmarłey w dniu 26 t.m. o godzinie 8 w wieczór, ś.p. Tekli z Radzimińskich Plewińskiey, żony Podpułkownika Dyrektora Pocisków Artylleryi, Franciszka Plewińskiego; w obecności męża, przybyłey z Warszawy familii, mieyscowey Dyrekcyi Górniczey, licznie zebranych o mil kilka z okolic obywateli, Duchowieństwa z kilkunastu osób złożonego, któremu przewodniczył JW. JX. Kanonik Straszak, Sędzia Pokoiu, Proboszcz Szydłowiecki; oraz assystenyi różnych Bractw i zgromadzonego ludu. – Przy wyprowadzeniu zwłok z domu miał mowę pogrzebową W. JX. Bartyzel, Proboszcz Wąchocki, w kościele zaś po kazaniu, JW.X. Kanonik Straszak, w duchu religiyno-moralnym, z wyłuszczeniem przymiotów zmarłey, nakoniec przy grobie W. Babski Fran:, Radca Dyrekcyi Głów: Górniczey Król: Pol., Kawaler Orderu S. Stanisława 3ciey klassy, 14stoletni przyjaciel i świadek pożycia: która tu się dla wykazania, ile przez zgon tey szanowney obywatelki utracili: pozostały mąż, familiia, przyjaciele, i wszyscy co ią zbliska znali, całkowicie umieszcza.
Mowa W. Babskiego Radcy Dyrekcyi Głów: Górniczey, miana przed złożeniem do grobu zwłok ś. p. Radzimińskich Plewińskiey.
„Smutne obrzęd ostatniey posługi, do którey dopełnienia, zgromadził nas tu szacunek i przywiązanie dla pozostałego męża i familii, w celu uczczenia pamięci, zmarłey w dniu 26 b. m.  ś. p. z Radzimińskich Plewińskiey, nader sam z siebie iest dla serc naszych bolesnym, ażebym rozwodząc się nad stratą, którą przez ten zgon ponieśliśmy, miał bardziey ieszcze one rozczulać; dla tego więc zwrócę raczey uwagę obecnych, na krótki rys iey życia.
„Ś. p. z Radzimińskich Plewińska, szanowna z przymiotów duszy i serca obywatelka, czyli o niey, iak o żonie, matce, dobrey Polce i obywatelce, lub też iak o opiekunce i Pani mam mówić, wszędzie godne do naśladowania zostawiła nam wzory. – Jako żona, czyliż nie wywiązała ci się godny mężu z zaprzysiężonych obowiązków? Ileż nie osłodziła ci chwil w 34roletniem pożyciu małżeńskiem? Nieodstępna towarzyszka, dzieliła z tobą i koiła wszelkie cierpienia i smutek, od życia ludzkiego nieodłączne. – Zmiana losu nie zmieniła iey do ciebie przywiązania; zarówno kochała cię od ołtarza hymena, aż do tego dziś smutku przybytku. – Matką będąc pozostałych czterech synów i iedney córki, mimo przywiązania do męża, nie ogołociła ich z przywiązania macierzyńskiego; troskliwie zaymowała się ich wychowaniem i wpajaniem ducha religii, moralności i przywiązania do kraju, iako podstawy do przyszłey budowy ich losu; nie było ofiary, któreyby, jako dobra matka dla szczęścia swych dzieci nie poniosła. – Oboyga tego dała ostateczny dowód, kiedy przed kilku tygodniami będąc wpośród rodziny w Warszawie i czując się zbyt słabą, mimo usilnych próśb i błagań, niechciała iednak pozostać, a to iak sama przed zgonem mężowi wyznała. (Przytoczę tu iey słowa). „O! iakże szczęśliwa jestem, iż Naywyższy dotąd dni moie przedłużył, żem przez śmierć moię nie zasmuciła dzieci, i że ostatnie tchnienie na łonie twoiem i tobie tylko samemu poświęcić mogę.” – Jako dobra Polka i obywatelka, kiedy zabłysnął moment odrodzenia się naszego, z utratą własney spokoyności, męża i czterech synów poświęciła oyczyźnie, sama zaś z nieletnią córką, oddawszy się niepewnemu losowi, nie wzdrygała się prześladowania obcych, które zwykle taka ofiara za sobą pociągała. (Rzadki przykład poświęcenia się iedney całey familii). – Obsypana rodziną, nie była nieczułą na los biednych i sierot; iluż łzy niedoli otarła? iest ieszcze do dziś w domu od lat kilku wychowaniec. – Jako Pani; nie może tam bydź Pani przykrą, gdzie domownicy po lat kilkanaście służą…. Na koniec, wywiązała się również z obowiązków przyiaźni; co do mnie, od lat 14stu uczestnik tego dobra, żalem przepełnione serce maiąc, czuć tylko, lecz wyrazić tego nie zdołam. – Są wszakże wpośród nas tu obecni, których z nią ogniwa przyiaźni od lat 30stu łączyły; a możeż być tak długą i trwałą przyiaźń tam, gdzie by iey praw nie dochowywano?”.
Nie dziw więc, że zgon tey szanowney obywatelki ciśnie obfity potok łez z oczu męża, familii, przyjaciół, znajomych, sług, sierot i wszystkich tu obecnych. – Utulić możemy na moment żal, iako ulegli śmierci, która przecina wątek dni naszych i oddziela nas od naymilszego współtowarzystwa; lecz pamięć cnót iey, nie wygaśnie z serc naszych. – Grób ten pokryie zwłoki, lecz pokrywaiąc ie, nie zatrze wzorów, które nam po sobie do naśladowania pozostawiła. (pisownia oryginalna).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz