Strony

niedziela, 22 lutego 2015

Apteka w czasach PRL (2)

Sułko Władysław.
Po przejęciu apteki przez Państwo, dotychczasowy jej właściciel prow. Farm. Stefan Górbiel mianowany został jej kierownikiem.  W dniu 9 stycznia 1951 roku rano do apteki przyjechała grupa urzędników starostwa i przejęła lokal apteczny z szopami, meblami i urządzeniami aptecznymi, oraz wszystkie leki znajdujące się w aptece według remanentu sporządzanego jak co roku na dzień 15 stycznia. Personel pozostał ten sam tj. kierownik  Apteki Społecznej nr 44 – prow. farm. Stefan Górbiel, laborant Maria Sułko i sprzątaczka Zofia Staszewska. O pensjach nie było ani słowa. Po kilku dniach Maria Sułko udała się do oddziału wojewódzkiego Centrali Aptek Społecznych w Kielcach, gdzie uzgodnione zostały takie sprawy jak: czas pracy apteki, pensje dla pracowników, czynsz dla właściciela posesji i inne.
W zimie 1951 roku szalała w Polsce epidemia grypy. Był to czas straszny dla aptek, bo było one na to nieprzygotowane. Brakowało najprostszych leków, opłatków, butelek, syropów, korków itp., a oprócz tego szły wieści, że aptekarze pochowali leki z zemsty za upaństwowienie ich majątków. Była to sytuacja trudna i bardzo bolesna dla farmaceutów, gdyż oni nic nie mogli na to odpowiedzieć. Wtedy też odbył się remanent, w czasie którego leki spisywało się na małych karteczkach w dwóch egzemplarzach. Oryginały zabierała komisja, a kopie wyceniał właściciel. Było tego bardzo dużo, gdyż towar nie był skomasowany.
W dniu 3 września 1952 roku prow. farm. Stefan Górbiel został zwolniony ze stanowiska kierownika apteki, a to stanowisko objęła pomocnik aptekarski Maria Sułek i piastowała je do dnia 30 maja 1982 roku, zaś Stefan Górbiel otrzymał etat receptariusza.
W wyniku zwiększania czynności apteki, konieczności sporządzania  zestawień i zwiększania się stale księgowości, zaszła konieczność zatrudnienia księgowej. Najpierw, od 1 kwietnia 1952 roku do 30 kwietnia 1953 roku stanowisko to piastowała Zofia Szostkiewicz z d. Sztolcman, która z zawodu była nauczycielką. (na podstawie kroniki Andrzeja Sułko).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz