W czasie jednej z wycieczek rowerowych spotkałem kolegę z lat szkolnych. Nie byłoby w tym nic dziwnego, ale po raz ostatni widzieliśmy się na maturze, a więc 41 lat temu. Wyjechałem z Kielc, następnie przez Cedzynę, Bęczków, Krajno dotarłem do Św. Katarzyny. Przejeżdżając obok sklepiku z pamiątkami, gdzie można kupić między innymi minerały, skamieniałości wstąpiłem do środka i za ladą zobaczyłem... Jurka Pańczyka mojego kolegę ze szkoły średniej. Powspominaliśmy dawne czasy u umówili na następne spotkanie, ponieważ czekała mnie dalsza jazda przez Wilków, Mąchocice i Masłów do Kielc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz