Strony

piątek, 28 grudnia 2012

Wojewoda w Suchedniowie (1924)

O tym jak daleko była władza od społeczeństwa możemy się przekonać na podstawie wizyty w Suchedniowie Ignacego Manteuffela, wojewody kieleckiego, który objął stanowisko w czerwcu i dokonywał objazdu województwa Było to wielkie wydarzenie, a czy tak, osądźcie sami...
"W dniu 28 lipca po wizytacji powiatu Wierzbnickiego powrócił p. Wojewoda w granice powiatu Kieleckiego przez Rejów, gdzie na jego cześć wzniesiono piękną bramę tryumfalną przybraną bogato pasiakami łowickiemi. Wital p. Wojewodę wójt gminy Suchedniów, p. Zaremba, wręczając mu chleb i sól, witały go z entuzjazmem delegacje sołtysów, rady gminnej, nauczycielstwa oraz liczne rzesze okolicznego włościaństwa. Przybyła również banderja konna z Bodzentyna w sile dwudziestu kilku koni z wótem gm. Bodzentyn, p. Wojkowskim na czele, który złożył p. Wojewodzie krótki raport. Wręczono p. Wojewodzie bukiet kwiatów na co p. Wojew. Odpowiedział pięknym przemówieniem, poczem obydwa samochody (p. Wojewody i zast. Kieleck. Starosty p. Burasa) ruszyły eskortowane przez dziarską kawalerję włościańską do Suchedniowa odległego o 7 klm.
Przyjęcie p. Wojewody w Suchedniowie było naprawdę imponujące, zebrane tłumy ludzi wynosiły chyba przeszło 2.000 osób wszelkich stanów i zawodów. Przyjmowano p. Wojewodę szczerze i serdecznie z niekłamanym i niewidzianym u tak różnorodnych mas zgodnym entuzjazmem.
W bramie tryumfalnej powitał p. Wojewodę imieniem Komitetu Obywatelskiego ks. Fojcia wręczając mu chleb i sól. Oddzielnie wystąpili z chlebem i solą przedstawiciele żydowskiej gminy wyznaniowej. Po przedstawieniu p. Wojewodzie przez p. Burasa reprezentantów miejscowego społeczeństwa a mianowicie b. posła red. „Głosu” radomskiego, Mec. Wigury, Starkego, dr Poziomskiego i in., p. Wojewoda krótko do zebranych przemówił i przyjmując po drodze wręczane mu kwiaty pochodem, na czele którego przygrywała miejscowa orkiestra i w otoczeniu towarzyszącej mu wciąż banderji bodzentyńskiej udał się do Kościoła. P. Wojewoda zwiedził w Suchedniowie kościół, urząd gminy, Stowarzyszenie Spółdzielcze i fabrykę wyrobów kamionkowych poczem, zaproszony przez Komitet Obywatelski wziął udział w kolacji urządzonej w miejscowym klubie urzędniczym. W czasie kolacji imieniem Komitetu przemawiał p. Wigura przyczem podniósł, że Polska musi się stać dyamentem, bo znajduje się w pośrodku dwuch kamieni młyńskich (Niemcy i Rosja), które chwilowo są nieuruchomione, ale już znać stężenie tych państw i biada Polsce jeśli nie będzie miała dość siły odpornej, gdy te kamienie zaczną się poruszać.  Następnie przemawiał p. Starke, jako przedstawiciel przemysłu metalurgicznego, podkreślając znaczenie Suchedniowa, jako pierwszego w Polsce ośrodka przemysłu metalurgicznego, który w swoim czasie przewyższał co do wielkości przemysł górnośląski i byłby się dalej rozwijał, gdyby nie zabójcze ustawy celne b. zaboru rosyjskiego. Przemawiali potem przedstawiciel przemysłu drzewnego i przedstawiciel Klasowych Związków Zawodowych (charakterystyczne zestawienie), na co odpowiedział p. Wojewoda, że te entuzjastyczne przyjęcia jakie go wszędzie w objazdach spotykają nie odnoszą się do jego osoby, lecz jako przedstawiciel rządu i państwa przyjmuje je za uzewnętrznienie pogłębienia się stosunku całego społeczeństwa do państwa, co jest faktem bardzo znamiennym i radosnym dla każdego polskiego patrjoty.
Po tej półgodzinnej kolacji odprowadzony przez banderję bodzentyńską do 1 km. poza Suchedniów około godz. 9-tej wieczorem udał się p. Wojewoda w stronę Dąbrowy pod Kielcami".
Dla mniej zorientowanych przypominam, że w tamtym okresie Rejów należał do gminy Suchedniów. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz