SUCHEDNIÓW NATURALNIE - ZABETONOWANY

Hasłem naszego miasteczka jest „SUCHEDNIÓW NATURALNIE”. Powstał nawet serwis internetowy o takiej nazwie, który promuje walory krajobrazowe naszego miasta. Jesteśmy też, zgodnie z napisami na nowych witaczach - Bramą Gór Świętokrzyskich. Dookoła otaczają nas lasy, naszym największym atutem jest natura, stąd (jak się domyślam) hasło: Suchedniów Naturalnie. Bardzo to brzmi zachęcająco (tu ukłon w stronę Wydziału Promocji Miasta, który w tym względzie wykonał konkretną pracę). Jest tylko jeden problem. Działania promocyjne i marketingowe stoją w naszym mieście w rażącej sprzeczności z działaniami UMiG w obszarze infrastruktury i architektury miejskiej. Dlaczego? Ano dlatego, że Suchedniów jest ustawicznie i konsekwentnie zabetonowywany. Przykładem ostatnim jest ul. Powstańców, której remont, w dwóch trzecich, mamy już z sobą. Ulica została zabetonowana kostką i miejscami parkingowymi. A pamiętacie jak ponad dwa lata temu organizowaliśmy jako Stowarzyszenie KOS –Ku Odnowie Suchedniowa, spotkania w SOK-u specjalnie po to by dyskutować o ulicy Powstańców 1863 r.? Pamiętacie jak przekonywałem was, że warto uczynić zeń reprezentacyjną, klimatyczną uliczkę naszego miasta. Przekonywałem, że można niewielkim kosztem uczynić z niej cacko np. z latarniami w stylu retro(jak np. w Zagnańsku, Starachowicach czy Szydłowcu), uliczkę która przechodzi harmonijnie w teren uroczego parku. Miejsce będące po części deptakiem, z trawnikami i drzewami po jednej stronie ulicy i jezdnią po drugiej. Pamiętacie jak domagałem się upublicznienia projektu tej ulicy, jak dopominałem się konsultacji społecznych, jak apelowałem o jakąś przystępną formę wizualizacji tego co planują władze miasta. Uważałem, że tego rodzaju inwestycja (jak się okazało na kwotę ok. 8 mln złotych), która definitywnie zmieni oblicze tej, właściwie głównej ulicy w Suchedniowie, na wiele dziesięcioleci – taka inwestycja musi zostać przeprowadzona bardzo ROZWAŻNIE I MĄDRZE. Niestety! Wszystkie te apele, usiłowania i prośby spełzły na niczym - zostały po prostu zignorowane i zlekceważone, a włodarze po cichu zrobili co chcieli, czyli to co teraz mamy. A mamy zabetonowaną i wyłożoną kostką betonową smutną jak PORANEK W PRL-u ULICĘ. Ulicę z nikomu niepotrzebnymi miejscami parkingowymi (w tej liczbie), jednokierunkową (nie wiadomo po co, skoro to nie deptak), na której ruch jest bardziej niż skąpy. Mamy też blokującą się co rusz i mocno zatłoczoną ulicę Emilii Peck. Pojazdy, które nie wjadą już w ul. Powstańców1863 r. wjeżdżają w nią po to by wyjechać na zatłoczoną ulicę Bodzentyńską. Mamy wreszcie gigantyczne betonowe słupy latarni, sterczące niczym komunistyczne obeliski w Murmańsku, Magnitogorsku i Krasnojarsku. 

A czego nie mamy? Sensu nie mamy! Estetyki nie mamy! Ładnej i funkcjonalnej ulicy nie mamy! Aha - prawie 8 milionów złotych też już nie mamy! Nie mamy funkcjonalności: bo po co jednokierunkowa – jeśli, choć po jednej stronie, nie jest deptakiem – a nie jest - nie mamy tam grama zieleni. Nie będziemy mieć cienia latem, za to na pewno betonową i asfaltową pustynię, która w lipcu nagrzewać się będzie do 50 stopni Celsjusza. Nie mamy latarenek jak w Zagnańsku, tylko gigantyczne betonowe słupy. Nie mamy charakteru, tylko szpetną ulicę jakich już coraz mniej, w naszym coraz ładniejszym kraju. Coraz ładniejszym… ale nie u nas! Niestety! Wszystko to zaś wygląda dość głupio i brzydko. 

Policzmy ile starych drzew wycięto w ciągu ostatnich 10 lat. Wycięto piękne drzewa wokół kościoła (wiem, to nie UMiG), wycięto właściwie wszystkie drzewa i krzewy wokół zalewu, wycięto dwa wielkie drzewa przy moście, wycięto wszystkie drzewa na ul. Powstańców 1863 r. (zostały dwa małe ale te też się wytnie). A ile nowych drzew posadzono (nie liczę Dębu Niepodległości – bo to Rycerze Kolumba - chwała im za to)? Otóż zero! Zero nowych drzew. SUCHEDNIÓW NATURALNIE? Śmiem wątpić. 

Rodzą się natomiast NATURALNE pytania: dla kogo te miejsca parkingowe na ulicy Powstańców? Po co ich aż tyle? Czy nie sensownie było je przedzielić trawnikiem i nasadzeniami drzew? Po co jednokierunkowa, jeśli to nie deptak do spacerów? A jeśli deptak, to gdzie zieleń miejsca, ławeczki, a może jakaś rzeźba wyłoniona konkursie by się przydała. Czy ktoś tu w o ogóle myśli w tych kategoriach o przestrzeni miejskiej? Czy ma być Smutno i Brzydko?! Jaki jest zamysł władzy, jaki cel jej przyświeca, w takim a nie innym projektowaniu przestrzeni miejskiej, bo ja przyznam się, zupełnie go nie rozumiem. Komunikacyjnie to nas raczej zablokuje niż coś poprawi - tworząc na ul E.Peck wąskie gardło. Dodatkowo przeciąży ruch na ul. Bodzentyńskiej, gdzie ruch i tak z każdym rokiem się wzmaga. O co więc chodzi? Gdzie tu sens? Przyznaję szczerze - nie mam najmniejszego pojęcia, o co tu biega? Dla mnie to jakiś absurd, którego nie potrafię zrozumieć, bo SUCHENIDÓW NATURALNIE zostaje powoli, ale konsekwentnie, zabetonowywany! 

Pozdrawiam, 

Emil Tokarczyk 

P.S. 

Poniżej zdjęcia pokazują jak ul. Powstańców wygląda po remoncie i te które pokazują jak się projektuje ulice i jak mogłaby ona wyglądać gdyby tylko zarządzający miastem tego chcieli.