Zdzisław Piasta w SOK "Kuźnica". |
Doktor Zdzisław Piasta, matematyk, uczynny kolega,
pracowity dydaktyk, świetny specjalista i naukowiec w dziedzinie statystyki,
systemów wspomagania decyzji, optymalizacji statystycznej, analizie danych, a
także wielu innych dziedzin; pogodny, dobry człowiek.
Zaczął pracę na Politechnice Świętokrzyskiej 45 lat temu, w 1974 roku,
zaraz po studiach. Nigdy nie brał zwolnień lekarskich. Zdarzyło mu się
zasłabnąć w niedzielę, 12 stycznia. Jeszcze w poniedziałek rozmawiałem z nim
ok. 14.00 przez telefon. Byliśmy członkami grupy miłośników literatury,
spotykającej się w Pałacyku Zielińskich. Po zapytaniu „Czy idziesz dzisiaj na
spotkanie?” usłyszałem „Jestem na OIOMie, miałem zawał. Ale na egzamin ze
statystyki 4 lutego na pewno przyjdę, do tej pory mnie wypuszczą”. Niestety,
nie wypuścili…
Był zawsze pogodny i uśmiechnięty. Każdemu, kto go poprosił, pomagał w
opracowaniu zagadnień związanych ze statystyką czy obróbką danych. Aktywny
naukowo, autor wielu cennych publikacji, pomógł znacznie ponad stu obecnym
doktorom, doktorom habilitowanym i profesorom zarówno w zrobieniu obliczeń czy
analiz do monografii promujących (doktorskich, habilitacyjnych) jak i do
publikacji, przedstawianych w wielu renomowanych czasopismach i na wielu
międzynarodowych konferencjach. Spędził pond rok w Kanadzie, ceniony za swoją
fachowość i przystępność. W dziedzinie badań związanych ze statystyką czy
optymalizacją zaliczał się do czołówki polskiej.
Kierownik Uniwersytetu otwartego na Politechnice Świętokrzyskiej
wynajdywał wiele osób i tematów, które przyciągały słuchaczy. Organizował dla
nich spotkania i wycieczki. Był duchem sprawczym wielu wydarzeń, które
jednoczyły środowisko słuchaczy tego Uniwersytetu. Jednocześnie sam
interesująco i wyczerpująco opowiadał o swoich podróżach i przygodach w różnych
krajach świata. A zwiedził ich blisko setkę.
W luty tego roku wybierał się na Filipiny, na wyspę Palawan, gdzie jest
resort turystyczny, założony i prowadzony przez naszego rodaka. Miał wykupiony
bilet, zamówioną kwaterę. Czekały na niego cykady i szum fal Morza
Południowochińskiego. Niestety, na tę wyspę, uważaną za rajską, już nie
pojedzie. A potrafił nawet podczas semestru, przy ogromnej liczbie godzin
dydaktycznych, wyrwać się na tydzień na Santorini, wylecieć na tydzień na Maltę
czy pojechać na wycieczkę na Sardynię. Niespokojny duch, w najbardziej
pozytywnym tego sformułowania znaczeniu, który oprócz wiedzy przekazywał
studentom ważne myśli – że za niewielkie pieniądze można zwiedzać świat, że
oprócz pracy ważny jest wypoczynek, że żeby coś w życiu docenić czy szanować
trzeba mieć tło, wiedzę o czymś więcej niż tylko nauki pobierane w szkołach i
pozyskane od „wujka Google”.
Był bohaterem wielu anegdot, zawsze sympatycznych. O egzaminie ustnym,
który zaczął się popołudniu, a skończył następnego dnia rano; o wykładach
przeplatanych opowieściami o podróżach i przygodach, o konsultacjach, które
zamieniały się w dyskusje i rozmowy. Zawsze pogodny, zawsze chętny do pomocy.
Miał w tym semestrze potwornie dużo zajęć: cztery różne wykłady, sześć
grup ćwiczeniowych, czternaście grup laboratoryjnych, zajęcia dla studentów
zaocznych... Ale gdy zaczęły się seminaria „Modele równań strukturalnych”,
uczestniczył w nich aktywnie po ośmiu godzinach zajęć … Wydawał się mieć
niewyczerpany zasób sił, wiedzy i energii. Niestety, serce nie wytrzymało…
Odeszła legenda Politechniki. Odszedł ktoś powszechnie lubiany i ceniony.
Odszedł Kolega, Przyjaciel, Nauczyciel, Wychowawca, Naukowiec, Twórca,
Podróżnik. Odszedł DOBRY, POGODNY CZŁOWIEK…
Wspomnienie prof. Krzysztof Grysa
ps
Msza Święta Pogrzebowa w sobotę o godzinie 13.00 w kościele p.w. św. Andrzeja Apostoła, po której trumna zostanie złożona na cmentarzu parafialnym w Suchedniowie.
Piękne pożegnanie pięknego człowieka. Cześć jego pamięci! Odszedł ktoś absolutnie wyjątkowy! Miałem zaszczyt i przyjemność poznać Zdzisława zaledwie dwa lata temu. Bardzo ceniłe każdą z nim rozmowę.
OdpowiedzUsuńZa wcześnie odszedł człowiek wybitny, wielki przyjaciel Suchedniowa, człowiek nieprzeciętny, obdarzony wielką kulturą osobista. Miałem przyjemność poznać Zdzisława ponad 20-cia lat temu, wiele zrobiliśmy razem. Wiedzę zdobytą z obcowania z tobą wykorzystuję skutecznie do dziś. CZEŚĆ TWEJ PAMIĘCI. Wielkie wyrazy współczucia dla całej Rodziny.
OdpowiedzUsuń