Strony

piątek, 19 lipca 2019

SUCHEDNIOWIANIE W ORLICZU

Przyszłość Orlicza.
W ostatnim czasie pod postami dotyczącymi Orlicza, ukazało się wiele komentarzy dotyczących wychowanków klubu grających w pierwszej drużynie. Pozwolę sobie jeszcze raz skreślić kilka zdań na ten temat, chociaż poruszałem go już kilkakrotnie na Naszym Suchedniowie i w Suchedniowskim Sporcie (Gazeta Suchedniowska).
Sięgając pamięcią wstecz (książka o Orliczu), zawsze w w barwach biało-niebieskich grali zawodnicy spoza Suchedniowa. W latach 50-90-tych były to nieliczne przypadki, ale to były inne czasy. Przede wszystkim wtedy było z czego "wybierać", dla przykładu w 1964 roku w moim roczniku w suchedniowskich szkołach uczyło się grubo ponad 100. chłopaków, a teraz... Dawniej nie było takich środków komunikacji, więc piłkarze nie mieli możliwości dojeżdżania na treningi i mecze z innych miejscowości jak w czasach dzisiejszych. Chciałbym zwrócić uwagę na dość istotny problem, że takie kluby jak Korona i KSZO co roku wypuszczają dziesiątki zawodników, którzy są nieźle wyszkoleni - i oni zasilają te mniejsze kluby.
Będę się powtarzał jak przed kilku laty, ale proszę mi wskazać choć jedną drużynę opierającą się na własnych wychowankach. Takiej nie znajdziecie nawet w klasie "B", a co dopiero mówić o IV-ligowym zespole. Musimy sobie dać odpowiedź, czy w Suchedniowie chcemy oglądać mecze na wyższym (przynajmniej 4 ligowym) poziomie, czy wystarczy nam klasa "A" lub "B". Proszę mi wierzyć, że bardzo trudno jest wychować zawodnika, który będzie kontynuował później karierę w seniorach. Wystarczy prześledzić historię Orlicza, a przekonacie się, ilu rocznie wchodziło do kadry młodych piłkarzy (którzy grali) - publikuję składy wszystkich sezonów i grup na stronie Historia Świętokrzyskiej Piłki Nożnej - KLIKNIJ.
Tak więc uważam, że taka dyskusja na ten temat była i jest zbędna. A argumentacje, że przyjdzie więcej kibiców, bo grają swoi mnie nie przekonują. Przypomnijcie sobie nie tak dawno, gdy Orlicz przechodził kryzys i grał w okręgówce. Trybuny świeciły pustkami, pomimo tego, że większość w "jedenastce" to byli wychowankowie. I przypomnijcie sobie prawie pełne trybuny, gdy Orlicz gromił rywali mając w składzie obcokrajowców(!). Ale to tylko moje zdanie w tym temacie.
Dajmy w spokoju przygotowywać się piłkarzom pod kierunkiem trenera Mariusza Arczewskiego do sezonu. Wyniki w lidze to zweryfikują, a jestem pewien, że jeżeli będą zwycięstwa i dobra gra, to trybuny się zapełnią, pomimo tego, że na murawie będzie mało, a może się i tak zdarzyć, że nie będzie żadnego chłopaka z Suchedniowa.

8 komentarzy:

  1. W zupełności się zgadzam. Na ten moment mamy kilku chłopaków którzy fajnie przebyli drogę z drużyn mlodziezowych i sprawdzaja się w pierwszej drużynie. Świtowski, Ubysz, Tumulec, Kita, czy przed kontuzją Mądzik. Myślę że gdyby któryś z dzisiejszych juniorów byłby w stanie rywalizowac w pierwszej drużynie to by tak było, na ten moment cieszmy się tym co mamy, a mamy po kilku latach okazję znów oglądać Orlicz w czwartej lidze. Powodzenia i do boju!

    OdpowiedzUsuń
  2. A może pani i panowie z zarządu powinni teraz przyznać, że ci co byli przed nimi, to jednak mieli łeb na karku. No i, że obecni działacze, kiedy byli w Astrze mylili się w ocenie ówczesnego zarządu Orlicza. Tylko tyle, ale obawiam się, że dla obecnego zarządu Orlicza, aż tyle. Dla ścisłości Świtowski, Kita, Ubysz, Mądzik to zawodnicy, którzy są wychowankami Orlicza z czasów poprzedniego zarządu.Tumulec z tego co pamiętam też chyba grał wtedy już w Orliczu. Co się zatem stało, że rządzący od kilku lat w Orliczu nie mogą dochować się swoich wychowanków.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak już tak chcemy dla ścisłości drążyć ten temat to Ubysz łapania uczył się w Koronie i pewnie gdyby tam nie trafił to nikt by nie wymieniał jego nazwiska w tym klubie, Świtowski zaczął grać gdy ówczesny zarząd i trenerzy na niego postawili, a chyba gołym okiem widać jakie zrobił postępy, jak dla mnie przerasta poziom naszej piłki co najmniej o głowę. Tumulec pierwsze kroki stawiał w Astrze, a z tego co wiem to "odpalił" dopiero w mistrzowskim sezonie juniorów, gdzie trenerem był bodajże pan Krzysztofik ( jeden z największych sukcesów naszych drużyn mlodziezowych od wielu lat), po czym trafił do Juventy i wrócił do pierwszego zespołu Orlicza. Co do Mądzika i Kity to ewidentnie kowale swojego losu, na boisku graja od zawsze swoje, bez różnicy czy prezesem byłby Boniek czy Platini. Także nie ma co przypisywać jednych i drugich do danego grona. Chłopcy od lat chcą grać w piłkę i się w tym spełniają. Myślę że ich nie obchodzi kto był wtedy czy dziś w zarządzie. Nie róbmy chorych podziałów. Tak jak napisał pan Szymon, trzeba na wszystko spojrzec realnie, na dzień dzisiejszy nie ma chłopców w juniorach którzy mogliby walczyć w IV lidze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego wychodzi, że trzeba zlikwidować drużyny juniorów, bo zawodników można znaleźć na polu z kapustą, albo ściągnąć z Korony czy Juventy.

      Usuń
  4. I po co te drużyny juniorów? Po co te ich treningi mecze i starania jak i tak skończy się ich wiek to nikt nie daje im szansy w seniorach.. Kita Switowski Ubysz Sikora i Madzik jedyni wychowankowie którzy dostali szansę i i bardzo fajnie się patrzy na ich grę ale już widzę że z Madzika i z Sikory zrezygnowano bo w składzie ich nie ma a ostatnio grali w b klasie i tyle. Szkoda że ze swoich się rezygnuje a sprowadza z innego miejsca no ale cóż szkoda gadać

    OdpowiedzUsuń
  5. Mądzik wraca po kontuzji, ogrywał się w B klasie i trenuje z pierwszą druzyna, a Sikora z tego co wiem to sam zrezygnował

    OdpowiedzUsuń
  6. Lokalny klub sportowy,jakim jest Orlicz to jeden z elementów tożsamosci miasta i jego mieszkańców.Powinien przede wszystkim skupić się na szkoleniu dzieciaków i młodzieży z okolicy.Zamiast płacić za kontrakty obcym,można zbudować dodatkowe boiska i zatrudnić trenerów.Transfery Kapustki,czy Piątka pokazują,że talenty rodzą się wszędzie.Cebula ze Staszowa,czy Kwiecień ze Starachowic to najlepszy dowód na to,że da się na tym zarobić.

    OdpowiedzUsuń