Kolegium za śpiewanie

Na stadionie, zakład o wynik meczu.

Okres świąteczny jest okazją do wspomnień. W ostatnim czasie gimnazjaliści zmierzyli się z tematem o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego. Żyłem w tamtych czasach i dobrze je pamiętam. Może kiedyś opiszę jak przywoziłem "bibułę" z Krakowa i kolportowałem w FUT, jeszcze przed sierpniem 1980 roku, a jednym z odbiorców był kolega Rysiek. Na topie w tamtym okresie było śpiewanie zakazanych piosenek, co niekiedy kończyło się w kolegium, jak w poniższym przypadku.
W 1973 roku przed meczem biało-niebieskich z Bronią Radom, odśpiewaliśmy piosenkę o Griszy i Wasi:
Ciemne chmury nad kołchozem wiszą

Idzie Wasia z pijaniutkim Giszą

   Grisza kandydat do partii

   Wasia jest członkiem w KC

Stalin życie im zamienił w bajkę

Grisza ma kalosze, Wasia ma kufajkę

   Grisza kandydat do partii

   Wasia jest członkiem w KC

A w niedzielę gdy nie ma zebrania

Grisza z Wasią do kościoła walą

Grisza tam gra na organach

Wasia zaś służy do mszy

   Grisza kandydat do partii

   Wasia jest członkiem w KC

Aż tu komsomolec Kolka

Zrobił zdjęcie aparatem Zorka

Grisza już nie jest partyjny

Wasię wywali z KC
Ponieważ spotkanie już się zaczęło, rozpoczęliśmy doping dla Orlicza. Jednak dwóch kolegów postanowiło jeszcze zaśpiewać kolejną zakazaną piosenkę:

Źle było, źle będzie

W całej Polsce i wszędzie

Pierwsza bomba atomowa

I nie oddamy miasta Lwowa

Druga bomba nader silna

I wrócimy znów do Wilna
Nie zauważyli, że na oku miała nas milicja (nie mylić z policją). W trakcie śpiewu zostali zatrzymani i wywiezieni "suką" na Górę Baranowską. Później po przesłuchaniu, spisaniu danych i oczywiście spałowaniu (poprzecinali im nawet sznurowadła), przewiezieni zostali na posterunek, skąd zostali wypuszczeni dopiero nocą. Jakby tego było mało, zostali ukarani przez Kolegium do spraw wykroczeń. Musieli zapłacić po 1600 złotych (a zarobki wtedy np. w FUT były około 2 tys.). Takie to były czasy. Ku pamięci śp "Jędrka".