Ulica Bodzentyńska. |
Wieś i osada górnicza w gub. i powiecie kieleckim, której domostwa rozpierzchły się po szerokiej dolinie nad rzeką Łączną; stacja kolei Dąbrowskiej. Szmat ziemi w granicach gminy Suchedniów z dawien dawna należał, bo od XIII wieku, do biskupów krakowskich. Przemysł górniczy rozwinął się tu zapewne dopiero w XVI w. W 1748 r. biskup Andrzej Załuski, by podnieść upadły w XVII w. przemysł górniczy, założył w Suchedniowie dwa piece wielkie i 10 fryszerek, a dla napływającej ludności wystawił kaplicę.
Po zabraniu dóbr biskupich na rzecz skarbu przez uchwałę sejmu czteroletniego, zakłady przeszły pod zarząd rządowy, który gorliwie popierał rozwój tutejszych fabryk. Przez pewien czas zakłady suchedniowskie zostawały pod zarządem b. Banku polskiego. W 1862 r. konsekrowano tu nowy murowany kościół i utworzono przy nim parafię. Istniała tu przez jakiś czas fabryka machin i narzędzi rolniczych z produkcją do 8000 rs. Obszerne szpilkowe lasy rządowe tworzą obręb leśny suchedniowski, należący do leśnictwa bodzentyńskiego.
Położenie prześliczne, powietrze czyste, jakie w suchych sosnowych lasach zwykle bywa, taniość mieszkań i produktów spożywczych czynią Suchedniów bardzo odpowiednim na letnie schronisko i leśne uzdrowisko dla osób pragnących ciszy i spokoju. W samym Suchedniowie mamy aptekę, stację pocztową i telegraficzną, a co najważniejsze, przebywa w nim stale lekarz okręgu górniczego i zarazem kolejowy. Dojeżdża się z Warszawy koleją nadwiślańską do Iwangrodu, zkąd dąbrowską do samego Suchedniowa. (Dr. A. Pajewski, "Wędrowiec" 1891 rok).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz