- Czy syrena w OSP musi wyć po nocach i zrywać z łóżek nie tylko strażaków ale i mieszkańców Suchedniowa, a zwłaszcza tych mieszkających w pobliżu remizy? Dlaczego w naszej miejscowości wciąż alarmuje się strażaków przy użyciu syreny alarmowej, a nie pagerów i SMS-ów. Przecież nasza jednostka posiada system powiadamiania o alarmie za pomocą SMS-ów.
To tylko niektóre zapytania dotyczące sposobu alarmowania straży pożarnej, które otrzymałem na pocztę mailową. Czarę goryczy przepełnił zwłaszcza ostatni alarm o godzinie...2 w nocy!
Myślę, że najwyższa pora rozwiązać ten problem. Jeżeli strażacy nie mają jeszcze pagerów, to należy ich w nie zaopatrzyć. Dzięki temu pager będzie wył, ale w domu strażaka, a gdyby zawiódł to dojdzie jeszcze SMS. Jest to rozwiązanie techniczne lepsze od wyjącej syreny alarmowej o 2.00 w nocy - dla mieszkańców mniej uciążliwe, a dla strażaków wygodniejsze.
Przecież nawet w Ustawie z 24 sierpnia 1991 roku o ochronie przeciwpożarowej /Dz..U. nr 147 z 2002 poz. 1229/ jest zapis, że gmina musi zapewnić między innymi skuteczne środki alarmowania i oczywiście nie jest nigdzie napisane, że ma to być syrena alarmowa. Nigdzie też nie ma informacji, że OSP może wyć syreną w nocy, przerywając ciszę nocną i że to jest jedyny środek powiadamiania. Jedak należy wiedzieć, że "Dopuszczalny poziom hałasu w terenie zabudowanym w porze dziennej wynosi 60 dB (od 6.00 do 22.00); w porze nocnej - 50 dB." - syrena alarmowa ma zaś 100-120 dB.
To tylko niektóre zapytania dotyczące sposobu alarmowania straży pożarnej, które otrzymałem na pocztę mailową. Czarę goryczy przepełnił zwłaszcza ostatni alarm o godzinie...2 w nocy!
Myślę, że najwyższa pora rozwiązać ten problem. Jeżeli strażacy nie mają jeszcze pagerów, to należy ich w nie zaopatrzyć. Dzięki temu pager będzie wył, ale w domu strażaka, a gdyby zawiódł to dojdzie jeszcze SMS. Jest to rozwiązanie techniczne lepsze od wyjącej syreny alarmowej o 2.00 w nocy - dla mieszkańców mniej uciążliwe, a dla strażaków wygodniejsze.
Przecież nawet w Ustawie z 24 sierpnia 1991 roku o ochronie przeciwpożarowej /Dz..U. nr 147 z 2002 poz. 1229/ jest zapis, że gmina musi zapewnić między innymi skuteczne środki alarmowania i oczywiście nie jest nigdzie napisane, że ma to być syrena alarmowa. Nigdzie też nie ma informacji, że OSP może wyć syreną w nocy, przerywając ciszę nocną i że to jest jedyny środek powiadamiania. Jedak należy wiedzieć, że "Dopuszczalny poziom hałasu w terenie zabudowanym w porze dziennej wynosi 60 dB (od 6.00 do 22.00); w porze nocnej - 50 dB." - syrena alarmowa ma zaś 100-120 dB.
Wiadomo, że syrena alarmowa nie tylko wzywa strażaków, ale i ostrzegała mieszkańców o różnych
niebezpieczeństwach. Ale w obecnych czasach, gdy strażacy jeżdżą do wypadków
drogowych, gaszenia trawy czy lasów poza miastem, stawianie
mieszkańców na baczność traci sens.
Brak słów... Ludziom już wszystko przeszkadza, niedługo okaże się że samochody za głośno jeżdżą po ulicach, a drzwi od sklepu za bardzo piszczą...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTyle lat syrena już wyje i nikomu nie przeszkadzała. Ja mieszkam bardzo blisko straży i przyzwyczaiłam się, w dzień nie zwracam na nią nawet uwagi a w nocy jej nie słyszę.
OdpowiedzUsuńGdzie mój komentarz??!!!
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. Bardzo fajny wpis.
OdpowiedzUsuńIle taka Selena kosztuje kolego
OdpowiedzUsuńMieszkamy od dwóch lat w Rurzycy w zachodniopomorskim okolo 150 m od syreny OSP. Brawa dla autora tego postu, głośność naszej syreny przy zamkniętych szczelnie oknach obudziła by zmarłego .... W lecie czasami dwa albo trzy wyjazdy OSP w ciągu doby, syrena masakrycznie głośna o każdej porze dnia i nocy. To kompletna bzdura, strażacy powinni posiadać pagery. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń