Zdanowska Alina. |
Wraz z nadejściem wyzwolenia zaczęły się nowe sprawy,
troski i kłopoty. Dnia 1 lipca 1945 roku prof. dr Bronisław Koskowski, prezes
Naczelnej Izby Aptekarskiej w Warszawie w odezwie do właścicieli wszystkich
aptek podał do wiadomości fakt powstania NIA oraz prosił o jednorazową wpłatę
tysiąca złotych na cele organizacyjne (oprócz normalnych składek). Ale to nie
jedyne obciążenia. W związku z odbudową kraju, właściciel apteki musiał zapłacić
na Premiową Pożyczkę Odbudowy Kraju 20 tysięcy złotych, na pomoc zimową 1946
roku – 3500 złotych, na kontyngent nałożony przez Urząd Gminy – 100 kg żyta lub
2000 złotych oraz inne coraz to nowe cele.
Systematycznie rosło zagrożenie podatkowe i domiarowe, a
o leki było coraz trudniej. Brakowało leków, opatrunków, artykułów gumowych,
szkła aptecznego, opakowań, korków i innych rzeczy. Dochody z apteki były coraz
mniejsze, a Ubezpieczalnia Społeczna zalegała z płaceniem rachunków za leki.
Atmosfera w aptece stawała się coraz trudniejsza. Rosła podejrzliwość władz finansowych i
podatkowych oraz administracyjnych. Z końcem 1950 roku zaczęły się pojawiać
dygresje, wynurzenia i ataki na aptekarzy i ich pracę. W takiej to atmosferze
wrogości i nieufności do aptekarzy, w myśl Ustawy z dnia 8 stycznia 1951 roku,
apteki wraz z całym wyposażeniem, towarem i zapasami zostały przejęte na
własność Państwa w dniu następnym z samego rana bez jakiegokolwiek
odszkodowania i refundacji.
Tak właśnie zakończył się w dziejach Państwa Polskiego
pewien okres dotyczący aptekarstwa i farmacji. Zamknięta została karta dziejów
prywatnego aptekarstwa polskiego, aptekarstwa które nie patrzyło na planowanie,
wyścig zysków, wątpliwy sukces, współzawodnictwo i efekt. Jego celem i ideą były
solidność, dokładność, pracowitość i praktyka, zaś motorem postępowania i
działania – zamiłowanie i nakaz służenia bliźniemu, który o jakiejkolwiek porze
dnia i nocy potrzebował pomocy w postaci leku i serdecznego słowa nadziei z ust
troskliwego o niego aptekarza. (na podstawie kroniki Andrzeja Sułko).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz