Tak jest dzisiaj... |
...a tak było. |
Remont plebani i młyna na Jędrowie to ostatnio jedyne przykłady "ocalenia od zapomnienia" zabytkowych obiektów kultury materialnej w naszym mieście, no może jeszcze przebudowa młyna na hotel "Stary Młyn" na Berezowie. Wcześniej wiele z nich bezmyślnie zlikwidowano, rozebrano, a te które pozostały niszczeją lub są dewastowane.
Ostatnio wrzuciłem na fanpage "Suchedniów Wczoraj" fotkę willi Kowalskiego (dziękuję Dariuszowi Kowalikowi), która mogła być w dzisiejszych czasach perełką turystyczną. Od pewnego czasu obserwujemy jak pogarsza się stan techniczny Dworku Doroszewskich przy ulicy Bodzentyńskiej, którym zainteresowane jest Muzeum Wsi Kieleckie. Być może stracimy kolejny cenny zabytek, ale podobnie jak to było w Dworkiem Tumulców, dzięki temu ocaleje. Patrzymy przez płot na stary "Marywil" przy ul. Mickiewicza. Osobiście zadaję sobie pytanie kiedy runą te zabytkowe mury z kominem, który jest bardzo charakterystyczny w panoramie Suchedniowa. Ostatnio byłem na terenie byłej Fabryki Urządzeń Transportowych i znalazłem ostatnie fragmenty budowli po starej fabryce Starkego. Jest również kawałek muru po kuźnicy Baltazarek i miejsce, gdzie rzeczka Pstrążnica wpada do Kamionki, ale to tylko kwestia czasu, kiedy i to zniknie z powierzchni. Mamy w Suchedniowie stowarzyszenia i organizacje pozarządowe, być może one zajmą się tym tematem. Nie tak daleko, w Bodzentynie jest Towarzystwo Przyjaciół Bodzentyna i aż zazdrość bierze, gdy się obserwuje ile dobrego robią tam dla swojego miasta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz