Była kiedyś debata. |
Państwowego w Kielcach czy Radomiu, aby przekonać się, że są tematy, których nikt nie analizował, w przeciwnym przypadku są adnotacje o ich udostępnianiu. Kiedyś w Suchedniowie były osoby, które podejmowało takie próby. Być może należałoby utworzyć zespół (komisję) przy Urzędzie Miasta w celu zorganizowania debaty historycznej z udziałem historyków i osób zajmujących się tą tematyką. Z zazdrością obserwuję działalność Towarzystwa Przyjaciół Bodzentyna, które miało już kilka takich debat, a po każdej ukazały się wydawnictwa książkowe.
Sam co prawda podjąłem takie kroki i napisałem dwie pozycje o Suchedniowie, będąc pewien, że będzie odzew i nasze miasto doczeka się debat historycznych. Rozumiem, że ludzie nauki za darmo nie będą uczestniczyć w takich spotkaniach, ale od tego są środki po które należy tylko sięgnąć, a to mogą robić tylko stowarzyszenia. Są Suchedniowianie, którzy zajmują się amatorsko badaniami naszej przeszłości, ale oni również bez wsparcia finansowego wiele nie dokonają. A nie wierzę, aby Suchedniowianie nie chcieli poszerzać swojej wiedzy o naszym mieście i okolicy. Warto zająć się tą tematyką, tym bardziej, że uciekający czas działa na niekorzyść takich przedsięwzięć. Trzeba pamiętać, że wiedza o przeszłości jest potrzebna do rozumienia teraźniejszości. Bez historii, czyli bez analizy naszych doświadczeń i wniosków z nich płynących, nie ma społeczeństwa obywatelskiego. I na koniec: "A niechaj sąsiadowie wżdy postronni znają
iż Suchedniowianie nie gęsi, iż swoją historię mają!"
Panie Szymonie, cieszę się, że jest Pan zainteresowany historią naszego miasteczka, i co więcej, zrobił Pan naprawdę dużo w celu jej popularyzacji poprzez wydanie Leksykonu Suchedniowa oraz książki nt. parafii Suchedniów.
OdpowiedzUsuńJestem aktualnie studentem historii, interesuje mnie lokalna historia, i mam nadzieję, że uda się zrobić coś w kierunku pogłębienia i popularyzacji wiedzy historycznej naszej małej ojczyzny. Oczywiście potrzeba ku temu współpracy wielu osób i instytucji.