Miejscowi członkowie Kieleckiego Klubu Morsów postanowili uczcić nadejście Nowego Roku na swój sposób. Najpierw motorową piłą nie bez trudu wycięto spory przerębel w grubym na ponad 20 centymetrów lodzie. Chwilę później sześciu śmiałków, w tym jedna pani, wskoczyło do wody. Strzeliły korki od szampanów i wzniesiono toast. Morsi spędzili w kąpieli kilka minut. - Nigdy więcej! - zarzekał się jeden z nich, po chwili wyjaśniając, że mówi tak za każdym razem. Klaudia Kubińska z Łącznej zażywa zimowych kąpieli już trzeci sezon. - To coś innego, fajna rozrywka. Dołączają do nas nowi. To wciąga - mówi. Co ciekawe, wśród morsów były także trzy dziewczynki. Tosia, Iza i chodząca do zerówki Karolina z Suchedniowa. Ich tata jest morsem. Choć do wody nie weszły, hartowały zdrowie biegając po zamarzniętym zbiorniku w strojach kąpielowych.
(www.echodnia.eu)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz